Bo nie ma nic bardziej wkurzającego niż pamiętanie o czyichś urodzinach a potem w tym właśnie dniu po prostu para w mózgu. Następnie jak już sprawa się przeterminowuje następuje olśnienie. I co wtedy? Dzwonić/pisać "sorry ale zapomniało mi się"? A może lepiej dać spokój i obiecać sobie samemu, że w przyszłym roku już nie popełni się tego faux pas?
Ok... ja wybrałam tę pierwszą wersję i ubrałam ją w ILSowe szaty....
Tak... to znowu DL :)
p.s. Dziękuję Wam ogromnie za te komentarze do ukoronkowanego dziadka :) Jesteście cudne :*
p.p.s. Przypominam o trwającej zakupowej akcji ...dziurkaczowo-stemplowo-klejowo-itd... ;)
p.s. Dziękuję Wam ogromnie za te komentarze do ukoronkowanego dziadka :) Jesteście cudne :*
p.p.s. Przypominam o trwającej zakupowej akcji ...dziurkaczowo-stemplowo-klejowo-itd... ;)
Śliczna kartka! ja też wybrałabym opcję nr1 gdyż u mnie z pamięcią urodzinowo - imieninową jest jeszcze gorzej: w dniu imienin męża (oczywiście zapomniałam) przyniosłam mu z pracy kalendarz (bo rozdawali takie tam nadwyżki) z zaznaczonymi czerwoną tasiemką (żeby pamiętał!) moimi urodzinami, oczywiście żadnych życzeń nie było, za to moja ogromna radość z tego małego podstępu z czerwoną tasiemką, do dzisiaj śmiejemy się z tego "wspaniałego prezentu imieninowego" i z mojej sklerozy :)
OdpowiedzUsuńale nie o mnie miało tu być, tylko o twojej karteczce, jest naprawdę śliczna, użyłaś idealnego papieru :) pozdrawiam
piękna kartka pozwoli rozgrzeszyć kłopoty z pamięcią :)
OdpowiedzUsuńDobrą opcję wybrałaś:) Obdarowana wybaczy, jak zobaczy taką kartuchę;)
OdpowiedzUsuńFajna kartka:) Bardzo energetyczna;)
OdpowiedzUsuńja tez zawsze pamiętam do dnia przed :P a potem skleroz i już... a karteczka śliczna, myślę, że obdarowana osoba wybaczy niepamięć... za taką karteczkę ja bym wybaczyła :)
OdpowiedzUsuńSkleroza nie boli, skąd ja to znam.
OdpowiedzUsuńMoja komórka pęka od ustawionych przypomnień ;)
Kartka śliczna, kolorki takie wiosenne.