Zawsze marudziłam, że brakuje mi jakiejś siódmej klepki, więc nie nadaję się do scrapowania.
Dzisiaj wiem, że sama, dobrowolnie się ograniczałam. Ze scrapowaniem jest jak ze śpiewaniem - każdy może. Czasem wyjdzie lepiej, czasem gorzej ale liczy się przede wszystkim zabawa i radość. Czyż nie? :)
Poniżej wspomnienia z cudownego pobytu w Hurghadzie, które udało mi się ubrać w mini album.